Jestem właśnie na MoodleMot 2018. Postanowiłem z szerszym gronem odbiorców podzielić się właśnie tym tematem – zebrałem razem kilkanaście wskazówek, które mogą być bardzo przydatne przy robieniu wideo. Nie dotyczą tylko wideo dla edukacji, ale w zasadzie każdego, kto rozpoczyna lub już rozpoczął swoją przygodę z filmowaniem. Niektóre wskazówki możecie uznać za banalne i oczywiste, ale ja patrzę na to okiem praktyka z kilkunastoletnim doświadczeniem. Od kilkunastu lat nie tylko kręcę wideo edukacyjne i inne, ale obserwuję jak zmagają się z tym również moi klienci. Często „wchodzę” do firmy i uczę, jak robić to dobrze i optymalnie. Nie ma przecież czasu na kończenie szkoły filmowej, a zazwyczaj też pieniędzy na zakup profesjonalnego sprzętu. Dlatego też w tym wideo odnoszę się do tego, co może zrobić amator nie dysponując praktycznie żadnym budżetem.
No i jeszcze coś dla tych, którzy wolą czytać, a nie oglądać.
Zawsze pejzażowo!
No właśnie, tematy niby oczywisty, a ciągle zdarzają się niespodzianki. Wideo edukacyjne kręcimy trzymając telefon poziomo, a nie pionowo! W przypadku kamery trudno o taki błąd, ale w sytuacji, gdy w jej rolę wciela się smartfon, to bardziej popularne zjawisko, niż może się wydawać. Wiem, że niektóre serwisy społecznościowe wręcz preferują pionowe wideo, ale więcej w tym mody, niż sensu. W poziomym kadrze zmieści się więcej treści i można ją lepiej ułożyć dla ludzkiego oka. Niby między 16:9 a 9:16 nie ma różnicy z punktu widzenia pola powierzchni kadru, ale nasz mózg skanuje rzeczywistość tak, a nie inaczej. I żadna moda tego nie zmieni.
Złoty podział
Wiele osób narzeka, że ma problem ze znalezieniem ciekawego kadru. Mówią, że ktoś „ma oko” do fotografii, a oni nie. Może po prostu brakuje im odpowiedniego narzędzia? Złoty podział czy też w uproszczonej wersji – trój podział – to nic innego, jak podzielenie kadru za pomocą dwóch pionowych i dwóch poziomych linii. Tworzy się specyficzna siatka, a której przecięciu warto koncentrować najważniejsze dla widza elementy. Choć nie zawsze to rozwiązanie jest optymalne, a do tego dosyć mocno spłyciłem samą ideę, to zaimplementowanie sobie do mózgu nawyku patrzenia na kadry przez taką właśnie siatkę naprawdę dużo daje.
Stabilizacja
W większości wypadków lepszy jakikolwiek statyw, niż żaden. W najgorszym wypadku warto więc wydać te 50 zł na najgorszy szrot, byle tylko mieć na czym postawić kamerę czy aparat. Można też spróbować samemu wcielić się w rolę statywu. Filmując telefonem należy pewnie stanąć na nogach, rozłożyć ramiona i wypracować sobie stabilną pozycję. Chcąc wykonać ruch (np. panoramę), poruszamy całym ciałem, a nie jedynie ramieniem. Dodatkowo warto pamiętać, że na rynku jest obecnie bardzo dużo ciekawych rozwiązań zastępujących klasyczne statywy. Ja osobiście bardzo lubię uchwyty typu magic arm czy podstawy typu ball pod.
Doświetlenie twarzy
To jedna z najważniejszych rzeczy. Zawsze pilnuj, aby twarz osoby występującej była dobrze oświetlona i wyróżniała się z tła. Inaczej postać zleje się w całość. Możesz użyć niedużej lampki LED na kamerę, a nawet diody LED w telefonie. Świetnie sprawdza się też… okno, jeśli tylko nie pada przez nie bezpośrednio ostre światło słoneczne. Natomiast światło rozproszone przez chmury to prawdziwy dar i w wielu wypadkach wystarczy z kamerą ustawić się naprzeciwko okna, aby rozwiązać problem oświetlenia. Nie można za to mieszać różnych źródeł światła o różnej temperaturze barwnej, ale to zupełnie inny temat.
Nie rozpraszaj tłem
Nie jest prosto wybrać odpowiednie tło do nagrania. Ściana wydaje się mało atrakcyjna, więc szukamy regałów z książkami, które będą się prezentowały za naszymi plecami lub innych miejsc. Tło powinno być jednak neutralne, przynajmniej w filmie edukacyjnym. A już na pewno – powtarzalne. Jeśli na ustawienie się z kamerą i światłem potrzebujesz więcej, niż godzinę, to znaczy że może nie będziesz miał już później za wiele energii na nagrywanie.
Wykorzystajmy przesłonę
W tym wypadku mam na myśli wykorzystanie zjawiska głębi ostrości. Czym mniejsza głębia, tym mniejszy zakres ostrości tego, co jest przed obiektywem. Przy dużej głębi ostra będzie zarówno postać, jak i tło za nią. Jednak dla oka milsze jest odwrotne zjawisko. Jeśli otworzymy przesłonę maksymalnie (liczba F będzie miała jak najmniejszą wartość), a jednocześnie odsuniemy kamerę i wykorzystamy zoom, to jest spora szansa, że tło za nami przyjemnie się rozmyje. Do tego trzeba trochę miejsca i ciężko to zrobić smartfonem ze względu na ograniczenia optyki, ale warto popróbować. Może się okazać dobrym rozwiązaniem na bolączki z poprzedniego punktu.
Ustaw biel
Balans bieli to jedna z podstawowych rzeczy o której zapomina się przed uruchomieniem nagrywania. W efekcie film wychodzi zbyt niebieskawy lub odwrotnie – zbyt żółtawy. Wszystko to da się naprawić w postprodukcji, ale zdecydowanie lepiej wykorzystać w tym celu ustawienie kamery. Część kamer wyraża temperaturę barwną w skali Kelvina, a część posługuje się uproszczonym katalogiem, np. światło słoneczne, pochmurny dzień, światło żarówki itd. W każdym przypadku dobierzemy coś dla siebie, a za referencyjną planszę może na posłużyć po prostu biała kartka. Od razu zobaczymy przez wizjer kamery czy białe jest białe.
Stopniowanie ujęć
Nie musisz nagrywać całości z jednego ustawienia kamery. Dwa różne ustawienia mają tę zaletę, że można miksować obraz wybierając raz jedną, raz drugą kamerę. W ten sposób można w montażu łatwo ukryć pomyłki i cięcia. Co do zasady: szerokie ujęcia dobre są do wprowadzenia widza, bo pokazują ogólny kontekst, a bliskie – do sprawiania, aby lepiej skupił on się na treści. Zdecydowanie lepiej jest stosować różne ujęcia, niż najazdy i odjazdy typu zoom, które po prostu są nieprzyjemne dla oka.
Cięcia i przejścia
Ujęcia będące częścią jednej sceny (zachowujące jedność miejsca, czasu i akcji) zawsze łączymy zwykłym cięciem. Generalnie, unikajmy dziwnych efektów przejść między ujęciami. Jeśli scena się kończy, albo przenosimy się w czasie, to możemy użyć ściemnienia/rozjaśnienia, aby zasugerować widzowi upływ czasu czy po prostu koniec jakiegoś rozdziału w naszym filmie. To wszystko jest poniekąd elementem języka filmu – w innych miejscach stawia się przecinki, a w innych kropki i średniki.
Dobry dźwięk
Ogromy temat na który składa się świadomość tego, że w filmie edukacyjnym musi być przede wszystkim dobrze słychać. Nagrywaj zawsze blisko mikrofonu kamery. Jeśli ze względu na odległość kamery od osoby mówiącej nie jest to możliwe, to możesz użyć telefonu i dołączanego mikrofonu, aby zarejestrować dźwięk osobno, a później zsynchronizować go z filmem. Idealne byłyby mikrofony bezprzewodowe, ale dobry zestaw mikroportów to co najmniej kilkaset złotych. Inna sprawa to odpowiednie miejsce – intensywne dźwięki otoczenia mogą skutecznie popsuć nagranie. Znaczenie ma też charakterystyka miejsca. Źle brzmią pomieszczenia małe i puste, bo dźwięk odbijający się od ścian powoduje nieprzyjemny pogłos, a tego nie da się poprawić w postprodukcji.
Muzyka
Ścieżka dźwiękowa wzbogacona o muzykę, to – wydawałoby się – profesjonalne podejście do filmu. Sęk w tym, że często spotykam się z sytuacją, gdy muzyka przeszkadza, bo jest za głośna lub źle dobrana. Montażyści, którzy znają materiał często nie zwracają uwagi na to, że osoba, która go nie zna woli skupić się na słowach, niż na muzyce. Dobra muzyka jest więc tak dobrana, że jest niesłyszalna. Czasem przydaje się też do tego, aby przykryć lekkie szumy w nagraniu.
Mów od siebie
Unikaj uczenia się na pamięć. Nikt nie lubi recytacji, chyba że recytujący to Andrzej Seweryn. Jeśli jesteś specjalistą w danej dziedzinie, to masz w sobie wiedzę, którą chcesz przekazać. Dobry scenariusz, a przede wszystkim – ułożenie wszystkiego co ważne „myśl po myśli” pozwala poczuć się pewnie i zrezygnować z czytania. Prawdą też jest, że trening czyni mistrza. Jeśli więc na początku masz problem z wysławianiem się przed kamerą, bo czerwona lampka powoduje u ciebie paraliż mózgu, to… spróbuj zrobić webinarium. Konieczność wystąpienia na żywo sprawi, że zmobilizujesz się i pójdzie ci lepiej, niż się mogłeś spodziewać. Inni zaś wybierają metodę zachowawczą i nagrywają wideo edukacyjne bez swojej postaci, np. w formie screencastu. Pamiętaj jednak, że screencast czy „gadające slajdy” mają uzasadnienie tylko w niektórych przypadkach, a nie powinny być stosowane po to, aby ukryć twoje niedostatki. Ćwicz, a nie marudź!
Zdarzyło mi się już wyrzucać do kosza kilka godzin szkolenia (realnie kilkadziesiąt godzin pracy mojej i kolegów), bo ktoś pomylił ważne fakty i w nagraniu przez cały dzień mówił bzdury, których nie dało się naprawić żadnymi sztuczkami montażowymi. Wideo edukacyjne to nie blog, nie można się zalogować i poprawić literówek. Patrz na każde zdanie krytycznie i szukaj źródeł oraz dowodów. P.S. Faktopedia to nie źródło.
Opracuj strukturę
Wiele osób narzeka na to, że mają problem z tym, aby przez 5 czy 10 minut mówić ciekawie. Odpowiada za to brak planu wypowiedzi. Twój film musi mieć strukturę. W przypadku filmów edukacyjnych dobrze sprawdza się Cykl Kolba, ale także Model CCAF, który stworzył Michael Allen. A jak chcesz po prostu „sprzedać” ciekawostkę, to możesz stosować odwróconą piramidę dziennikarską. Wszystkie te modele łatwo znajdziesz w Google, szczególnie CCAF nadaje się świetnie do „odczarowania” nudnych tematów.
Przygotuj innych
To się może wydawać banale, ale jeśli twoje wideo edukacyjne przewiduje też wywiady, to przygotuj do nich swoich gości. Nikt nie lubi być zaskakiwany pytaniami, a dla gościa zazwyczaj wizyta w twoim studio (jakie by ono nie było) jest dosyć stresująca. I to po prostu widać w nagraniu. OK, jeśli prowadzisz talkshow to może ci zależeć na efekcie zaskoczenia, ale w edukacji niewiele on wnosi, a można łatwo podkopać renomę zaproszonego eksperta, a tym samym obniżyć wiarygodność całej swojej pracy.
Rolka B
B-roll to nic innego, jak te wszystkie materiały, które nagrywasz dodatkowo, jako przebitki, uzupełniania lub coś, co może się przydać. Podstawowa zasada: nigdy nie rezygnuj z tych nagrań. Kolejna zasada: nagrywaj dużo więcej, niż myślisz, że się przyda. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak często, pracując jeszcze jako montażysta, musiałem łatać braki w nagraniu, bo wyszło na to, że jedno ujęcie więcej, a więc 15 sekund pracy, bardzo by się teraz przydało. Szczególnie ważna zasada, gdy nagrywasz materiał edukacyjny na konferencji czy przy innej okazji, która więcej się nie powtórzy. Chwytaj chwilę!
Dziękuję za zaproszenie na MoodleMot 2018. Pozdrawiam wszystkich uczestników i organizatorów, i mam nadzieję, że mój kwadrans przed wami na coś się przydał. Mam świadomość, że temat został potraktowany pobieżnie, dlatego zapraszam do kontaktu – chętnie szczegółowo rozwinę interesujące was zagadnienia.
Od ponad 10 lat zajmuję się zawodowo prowadzeniem projektów w zakresie nowoczesnych multimediów w biznesie, edukacji i rozrywce. Na co dzień realizuję projekty biznesowe dla Fundacji Digital Knowledge Observatory w wyjątkowym miejscu – Digital Knowledge Village. W ramach działalności parazawodowej piszę, nagrywam, szkolę i występuję publicznie.