Arlena Witt, Borys Kozielski, Maciej Oleksy i Ty

Zawsze bardzo imponowali mi ludzie, którzy udowodnili swoim działaniem, że da się osiągnąć sukces dzięki konsekwentnie realizowanej pasji. Mają bowiem oni coś, czego nie potrafi przejąć, ani podrobić żadna duża czy mała firma. Myślę, że tego nam bardzo w Polsce brakuje. Wierzymy w natychmiastowych milionerów, podniecają nas sukcesy startupów, a zapominamy, że do zwycięstwa i sławy dochodzi się małymi krokami, stąpając w ustalonym kierunku, choć nie zawsze pewnie i z sukcesami. A kilka lat później, gdy spojrzy się za siebie, to trudno uwierzyć, jak daleko się doszło. Jednocześnie człowiek dziękuje w duchu swojej intuicji, że wtedy zaczął, postawił pierwszy krok.
Tworząc program do niewielkiej konferencji postanowiłem postawić na takich właśnie gości. A do tego na tych, których nie miałem okazji do tej pory poznać osobiście. To świetna okazja, żeby przyjrzeć się z bliska tym, który znaleźli swoje miejsce na niewielkim – jakby na to na patrzeć – rynku e-learningu w Polsce.
Oto trójka, którą zaprosiłem na Rapid E-Learning Meeting, właśnie według wyżej opisanego klucza:
Arlena Witt
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem na YouTubie jej audycję, to pomyślałem sobie, że tego mi naprawdę brakowało. Fajne połączenie prostej misji – wyjaśniać język angielski ucząc słówek, do tego w formie gadającej głowy. Coś jednak sprawia, że chcesz więcej. Zdajesz sobie bowiem sprawę, że używasz tych słów i zwrotów codziennie, a przykłady z seriali czy teledysków słyszałeś setki razy. A jednak odkrywasz za każdym razem coś nowego, coś co warto powtórzyć komuś jako ciekawostkę, polecić, wrócić po więcej.

Arlena Witt
Arelna Witt była dla mnie przez pierwsze tygodnie „Arletą”, ale podobno nie mnie jedynego to spotkało. Imponowała mi prostota formy, bo w Polsce mieliśmy wtedy ogromny wysyp akcji content marketingowych, z których wiele kończyło się atrakcyjnym, agencyjnym wideo, szerowanym później po wszystkich kanałach social media. I firmy, które do mnie przychodziły, szczególnie szkoleniowe, chciały tak samo – w stylu Coca-Coli czy Apple. Tyle, że i budżet nie ten, i nie ta grupa docelowa.
Wiedza okazała się produktem, którego podrobić się nie da. I dzięki temu mała firma szkoleniowa, założona w zasadzie przez jednego czy dwóch trenerów po to tylko, żeby móc wystawiać faktury zamiast podpisywać umowy o dzieło, mogła zacząć swoją przygodę z edukacyjnym wideo w internecie. Oczywiście w celach głównie marketingowych, ale okazało się, że nie musi być głośno i kolorowo, jeśli jest mądrze i na temat. Każdemu zaś życzyłem, żeby w końcu wypracował sobie swój własny, autorski i rozpoznawalny format. Właśnie jak Arlena Witt.
Dlatego też podczas Rapid E-Learning Meeting Arlena opowie. Po co zakładać kanał edukacyjny na YouTube, jak go prowadzić i jak przełożyć go na sprzedaż? Plus podrzuci nam kilka dobrych przykładów z Polski i zagranicy.
Borys Kozielski
Borys to niezwykle ciekawa postać. Napisałem kiedyś o nim, że jest ojcem polskiego podcastingu. Przy takich epitetach zawsze można się kłócić, bo to uznaniowe. Czy Maryla Rodowicz jest królową polskiej piosenki? A może Edyta Górnia? Doda? Z Borysem jest ten problem, że jest on, a później długo, długo nikt. Inny problem jest taki, że Borysowi na tej rozpoznawalności za specjalnie nie zależy, bo on po prostu robi swoją robotę.

Borys Kozielski
Przez lata, a zaczynał w 2005 roku, gdy większość z nas nie wiedziała jeszcze co to jest podcast, pomógł setkom twórców, a kilkudziesięciu z nich może dziś śmiało powiedzieć, że gdyby nie Borys Kozielski, to nie robiliby podcastów w ogóle. Sam ciągle tworzy kilkanaście audycji. Powiedział mi kiedyś, że prowadził normalną, komercyjną działalność, ale ją zamknął, bo przeszkadzała mu w robieniu tego, na czym mu zależy. No i założył Fundację „Otwórz się”, która w 2017 roku ma na liście 33 projekty. Zdecydowana większość prowadzona jest nieodpłatnie, a wśród nich warsztaty, szkolenia, a nawet tworzenie prostych stron www/wizytówek dla stawiających pierwsze kroki w podcastingu.
No i właśnie ten fenomen podcastu jest niezwykły. Miałem kiedyś wrażenie, że podcast to takie wideo bez wideo, a więc sam dźwięk. Tak myślałem dopóki sam nie zacząłem słuchać podcastów. Nagle okazało się, że podcasty mają jedną cechę, której brakuje wideo. Mianowicie, jeśli chcesz odnieść sukces w tej formie, to musisz kochać tematykę o której opowiadasz. Nie da się zrobić dobrego podcastu bez ludzi z pasją. To po prostu słychać. A i grupa odbiorców jest inna. Podcastów słucha się przecież tak, jak radia „mówionego” – w pracy, w drodze, w domu. Wiele znanych mi audycji ma ponad 30 minut długości, co w przypadku wideo, szczególnie na YouTube (zob. Arlena Witt i jej przykład) byłoby nie do pomyślenia. Tutaj ludzie nie tylko słuchają, ale chcą więcej.
A dlaczego to w ogóle działa? Borys Kozielski wyjaśni to najlepiej. U nas opowie też jak zacząć i na co zwracać uwagę, aby robić skuteczne i profesjonalne podcasty, nie dysponując wielkim budżetem
Maciej Oleksy
Nie ukrywam, że pisanie kodu to coś, czego zazdroszczę niektórym kolegom, jednocześnie zdając sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie przeskoczę. Daję sobie radę w HTML i CSS, trochę w PHP czy Java, ale wiem, że już za stary jestem, żeby osiągnąć poziom profesjonalny. No i widocznie ktoś taki jak Maciej Oleksy zrozumiał kogoś takiego jak ja, i tak powstała Kodilla. Jej założenie to nauka programowania przez internet, za pomocą narzędzi i ćwiczeń, które są odpowiednio dostosowane do rzeczywistości uczącego się, ale jednocześnie praktyczne.

Maciej Oleksy
Kodilla jest w zasadzie do bólu praktyczna. Koordynator kursu w którym bierzesz udział pomaga ci także w odpowiednim zredagowaniu CV, aby skutecznie pochwalić się nowymi umiejętnościami. No właśnie, w wielu miejscach podkreśla się to samo – celem nie jest nauka, ale umożliwienie pracy w branży IT. Musisz umieć programować tak, aby znaleźć pracę. Na rynku liczy się doświadczenie, którego nie zdobędziesz bezpośrednio podczas nauki (choć praktyczne ćwiczenia działają trochę jak katalizator całego procesu), ale też dopasowanie siebie i swoich umiejętności do potrzeb rynku pracy. Zamiast więc uczyć się, dajmy na to: HTML i CSS, a później JavaScript, a później jakiegoś frameworka, kończysz kurs Frontend Developer. W wersji rozszerzonej masz nawet gwarancję znalezienia pracy. Dlaczego więc tak to wychwalam? Bo kurs rozszerzony kosztuje ponad 9 000 zł, co dla e-learningu jest kwotą kosmiczną.
Naprawdę więc chcę poznać i posłuchać gościa, który nie tylko uczy, ale i znajduje swoim studentom pracę, a dodatkowo potrafi na tym nieźle zarobić. Oczywiście to bardzo uproszczona wizja i Maciej z pewnością ją zweryfikuje. Już w poniedziałek, 28 sierpnia przekonamy się czym jest skuteczny e-learning w nauce programowania.
Rapid E-Learning Meeting to celowo konferencja niewielka, taka na pół dnia. Zależało mi na tym, aby nie było podczas niej „zapychaczy”, a jedynie konkret i przykłady sukcesu. Żeby każde z was wyniosło z niej parę nowych pomysłów na siebie czy swoją firmę. Dlatego zapraszam, bo te kilka godzin spędzicie inspirująco, a może będzie też okazja się poznać.