To normalne, że chcemy jak najtaniej, a najlepiej za darmo, więc liczymy na to, że i program do montażu może należeć do kategorii open source, free czy freemium. Mamy przecież świetny DaVinci Resolve, całkiem udany (choć ubrany w koszmarny interfejs) Shotcut i parę innych. Co by jednak było, gdybyśmy za program do montażu zapłacili jednorazowo kilkadziesiąt dolarów? Czy w dłuższej perspektywie to będzie dobra inwestycja?
Jaki montaż jest, każdy widzi i każdy ma swoje preferencje. Postanowiłem więc przyjrzeć się temu zagadnieniu na konkretnym przykładzie, a będzie nim program Filmora X od Wondershare. Dodam na wstępnie, że program można pobrać na stronie producenta i przetestować, do czego zachęcam, aby samemu wyrobić sobie zdanie. Producent nazywa Filmorę:
The Best Video Editor
Alternative to Windows Movie Maker & iMovie
Także, obiecuje nam sporo, a jednocześnie przyrównuje się do lepszej opcji dla domyślnych programów systemowych. Tyle, że te są na dosyć niskim poziomie. Jeszcze iMovie, jako tako, można nazwać programem do montażu wideo, ale już Windows Movie Maker niestety zatrzymał się w takim miejscu, że jest w zasadzie bezużyteczny również dla amatorów.
Ile zapłacić za program do montażu?
Użytkownicy takich rozwiązań, jak Adobe Creative Cloud wiedzą, że ta przyjemność kosztuje ponad $60 na miesiąc, co jest kwotą ogromną dla amatora. Niemniej jednak w pakiecie oprócz programu do montażu nieliniowego (Premiere) mamy jeszcze kilkanaście innych, również ważnych, aplikacji, żeby wspomnieć tylko: Photoshop, Ilustrator, After Effects czy InDesign. Po drugiej stronie mamy bezpłatny (do pewnego poziomu) Davinci Resolve oferowany przez znaną z produkcji prosumenckiego i semi-profesjonalnego sprzętu firmę Blackmagic Design. Resolve kosztuje 0 zł. Wiele osób przesiada się z Premiere właśnie na Resolve, wcale nie ze względu na cenę. Chwalą sobie na przykład duże możliwości w zakresie koloryzacji i efektów. Wersja darmowa radzi sobie z 90% wyzwań, również tych profesjonalnych, ale jeśli najdzie nas ochota na coś więcej, to trzeba zapłacić jednorazowo $295 czyli tyle, co za 5 miesięcy subskrypcji pakietu Creative Cloud.
Jaki program do montażu?
Poza tymi, które wymieniłem przed chwilą jest jeszcze grupa programów bardziej amatorskich, jak wspominana FIlmora X, ale też Movavi czy PowerDirector. Są to programy płatne, a jednocześnie znacznie mniej profesjonalne niż pakiety od Adobe czy Blackmagic Design. Dlaczego więc bierzemy je pod uwagę? To chyba właściwy moment, żeby obejrzeć wideo:
Jako okazyjny (ale jednak) użytkownik Filmory i Movavi mogę powiedzieć tyle:
- Za oba zapłaciłem z własnej kieszeni. Uważam, że ich cena jest adekwatna do możliwości i moich potrzeb.
- Są to świetne programy dla kogoś, kto chce prowadzić vloga, tworzyć treści wideo, a niekoniecznie ma czas i chęci kończyć kursy o Premiere, After Effects czy Resolve. Te programy są prostsze, a jednocześnie mają różne presety dzięki którym w 10 sekund możemy wykonać coś, co w After Effects trwałoby 2 godziny i wymagało obejrzenia kilku tutoriali.
- Używam tych programów do nauki montażu – są świetną alternatywą między zbytnim profesjonalizmem aplikacji (to utrudnia naukę istotny montażu), a brakiem możliwości rozwiązań amatorskich.
- Co mi przeszkadza w Filmorze najbardziej brak możliwości kolejkowania eksportów. Jeśli mamy kilka projektów do zrobienia, to po każdym z nich musimy poczekać na wyrenderowanie zanim przystąpimy do montaży kolejnego. Nie da się zrobić kolejki, jak w Adobe Media Encoder.
Wnioski
Chciałem dziś pokazać program do montażu, który nie zrujnuje budżetu, a może usprawnić pracę. Myślę, że warto być świadomym tego, co jest na rynku i nie dzielić oprogramowania tylko na znane (a więc profesjonalne) i nieznane (a więc amatorskie). Ja sam osobiście byłem zaskoczony możliwościami Filmory, bo gdzieś w głowie miałem taki stereotyp, że programy tego typu to się nadają do montażu filmów z wakacji. Okazało się to nieprawdą.