Prawie rok siedzenia w domu za nami. Możne najwyższa pora, aby w ramach home office stworzyć coś własnego i zacząć zarabiać na własnej wiedzy. Ale czy własny kurs online to dobry pomysł? Zastanówmy się wspólnie.
Czy przypominasz sobie moment w którym pomyślałeś: tak, własny kurs online to dobry pomysł…. Jak na to wpadłeś?
- Może znalazłeś w internecie interesujący cię kurs i pomyślałeś sobie: Ja też bym tak mógł.
- Może uznałeś, że całe twoje życiowe doświadczenie już nie mieści się w twoim wymiarze czasu i przestrzeni, i po prostu chciałbyś się tym podzielić z całym światem. A jak to zrobić lepiej, niż przez internet?
- Może pomyślałeś, że przyda się dodatkowy dochód, który pozwoli ci poczuć się bezpieczniej lub po prostu realizować inne swoje pasje.
- Może chwytasz się wszystkiego, co nowe, bo jesteś człowiekiem czynu, który nie boi się wyzwań. Sprawdzasz w boju co da się wycisnąć z sieci.
Powody mogą być bardzo różne i wcale nie jednoznaczne. Nie ma też definitywnie złych odpowiedzi. Jeśli motywują cię pieniądze – to dobrze. Jeśli ambicja (nawet chora) czy poczucie niespełnienia – też nie mam ci tego za złe. Ważne, abyś sobie uświadomił, co jest twoim paliwem, bo własny kurs to nakład pracy kilkuset godzin i głupio by było je zmarnować z błahych powodów.
A może zajmiemy się czymś innym?
Odkryłeś już swoją motywację, więc pora zadać sobie drugie pytanie, które brzmi: dlaczego nie…
- …założysz bloga?
- …wydasz książki?
- …uruchomisz kanału na YouTube?
- …rozkręcisz społeczność na Facebooku czy LinkedIn?
…cokolwiek ci przyjdzie do głowy może być lepsze lub gorsze, niż kurs online. Spróbujmy się zatem zastanowić, co wyróżnia produkt jakim jest taki kurs od innych, popularnych form działalności eksperckiej w internecie i poza nim.
W tym celu wyróżniliśmy cztery kategorie, które poddamy ocenie:
- multidyscyplinarność – w jakim stopniu twórca musi opanować różne umiejętności w szerokim zakresie kompetencji, szczególnie uwzględniając kompetencje związane z tzw. nowymi mediami i technologiami;
- pasywność dochodu – na ile dana forma działalności ma szanse na zarabianie pasywne, bez ciągłego aktywnego wkładu twórcy;
- skalowalność – na ile działalność w oparciu o tę formę może być rozszerzana;
- bariera wejścia – jakie są podstawowe przeszkody stojące przed twórcą i blokujące mu rozpoczęcie takiej działalności.
Zestawienie takie mogłoby być oczywiście dużo bardziej rozbudowane, ale przypominam, że naszym celem jest stworzenie kursu online, a nie opracowanie szczegółowej analizy tego, jak działają dane rozwiązania. Poniższa tabela została zbudowana na podstawie moich subiektywnych wniosków i jej treść opiera się o wieloletnie doświadczenia, a nie wyniki konkretnych badań.
Multidyscyplinarność | Pasywność dochodu | Skalowalność | Bariera wejścia | |
Kurs on-line | Bardzo duża | Bardzo duża | Duża | Duża |
Blog ekspercki | Średnia | Mała | Mała | Bardzo mała |
Vlog ekspercki | Średnia | Średnia | Mała | Średnia |
Książka | Średnia | Bardzo duża | Średnia | Bardzo duża |
Działalność w social media | Średnia | Średnia | Średnia | Mała |
Działalność szkoleniowa | Mała | Bardzo mała | Bardzo mała | Duża |
Wystąpienia publiczne | Mała | Bardzo mała | Bardzo mała | Bardzo duża |
Z powyższego zestawienia wynika, że od twórcy kursu online wymaga się dużej znajomości różnych dziedzin niezwiązanych z nauczaniem innych. Duże znaczenie ma znajomość obsługi kamery, montażu, obsługi stron internetowych czy znajomość rynku e-commerce. Nie oznacza to oczywiście, że twórca musi osobiście wcielać się we wszystkie role, ale na pewno żadna z nich nie może pozostać nieobsadzona. Trenerzy czy mówcy mogą zaś skupić się na swoim warsztacie pracy. Dobry mówca wie, rzecz jasna, jak pracować z kamerą, ale już montaż wideo nie jest dla niego kompetencją niezbędną. Można też całe życie z powodzeniem uprawiać zawód trenera biznesu, a jednocześnie nie wykazywać jakiegokolwiek talentu w zakresie nowych technologii. To zaś nie obniży ogólnej oceny takiej osoby. Twórca kursów online jest w innej sytuacji, ponieważ musi co najmniej rozumieć działanie różnych mechanizmów (o czym później) choćby po to, aby mógł bez przeszkód operować usługami zamawianymi do ich obsługi.
Zaletą kursów jest za to bardzo duża pasywność dochodu. Obecnie nie ograniczają nas kwestie techniczne, bo każdy kurs można szybko przenieść na bardziej wydajne serwery, gdyby twórcę spotkała klęska urodzaju. Również wydanie książki uznałem za przykład działalności mogącej przynosić pasywne dochody, ponieważ autor po jej wydaniu ogranicza się do jej aktywnej promocji (to samo ma miejsce w przypadku kursu online). Idąc tym tokiem rozumowania, bardzo trudno o podobny efekt w szkoleniach, wystąpieniach publicznych czy prowadzeniu bloga czyli wszędzie tam, gdy pracę musimy wykonywać na bieżąco.
Kolejna kategoria to skalowalność. Warto uzupełnić, że mamy tutaj na myśli skalowalność biznesu, a nie danej formy działalności. Przykładowo: blog może być łatwo skalowalny, ponieważ teoretycznie dostęp do niego mogą mieć wszyscy, którzy posługują się danym językiem i potrafią czytać. Jednak skalowalność biznesu opartego o bycie autorem bloga, to inny temat. Trudno wyobrazić sobie, że autor, który odniósł sukces uruchamia pięć kolejnych blogów i zwiększa swój przychód o kilkaset procent. Wąskim gardłem procesu będzie on, jako autor: braknie mu czasu i sił. Może zatrudnić innych autorów, tłumaczyć treści na inne języki, ale szybko osiągnie swój szklany sufit, choćby poprzez lawinowo rosnące koszty. Zaś dobrze zrobione szkolenie online cechuje się duża skalowalnością.
Nie ma jednak co ukrywać, że kursy online wiążą się z dużą barierą wejścia. Trzeba opanować tak wiele elementów i poukładać je razem, że jest to naprawdę trudne. Bloga można uruchomić w minutę, a w przypadku kursów na początku nie wiemy nawet od czego zacząć. Biznes oparty o produkty ery cyfrowej edukacji przypomina bardzo startup i od prezesa takiego przedsięwzięcia wymaga się więcej, niż jest on w stanie wnieść w pojedynkę. Dlatego często potrzebne jest wsparcie.
Własny kurs online – z tym musisz się liczyć
Jakie wnioski płyną z tego zestawienia? Kursy online mogą być ciekawą alternatywą dla innych działań, bo potencjalnie można na nich dużo zarobić, a biznes stale skalować. Trzeba jednak być gotowym na:
- stały rozwój swoich kompetencji w dziedzinach nowych technologii, marketingu, biznesu czy uczenia dorosłych;
- zbudowanie silnego zespołu lub współpracę z innymi;
- bardzo dużą ilość pracy na początku procesu;
- dużo planowania, projektowania i pisania, choć niemal każdy na początku chce od razu nagrywać i publikować.
Teraz już widzisz, że te kilkaset godzin pracy, o których pisałem wcześniej, to raczej ostrożne szacunki. Aby osiągnąć sukces potrzebna będzie pasja i zaangażowanie, ale nie można jej mylić z ambicją i uporem. Dlatego też na moich blogu nie znajdziesz tekstu o tym, jak znaleźć pomysł na kurs. Sam musisz wiedzieć, co jest twoją pasją i w jakich dziedzinach czujesz się ekspertem. Za to, w jednym z kolejnych rozdziałów, pokażę ci jak stosując metodę design thinking możesz przekształcić swój pomysł tak, aby był potencjalnym hitem.