Nie ma co ukrywać, że to nie sprzęt jest najważniejszy, ale umiejętność jego używania. Czasem jednak można znacząco polepszyć warsztat przy stosunkowo niedużym nakładzie środków. Sam zadawałem sobie pytanie jak kręcić lepsze filmy nie mając topowego telefonu, a tym bardziej nie musząc go wymieniać co pół roku na nowszy model. Niezależnie jednak od tego, i tak każdy telefon ma pewne ograniczenia, które nie znikną tylko i wyłącznie dzięki odpowiedniej sumie na fakturze.
Każdy filmowiec potrzebuje trzech aspektów, które będą działały niezawodnie w połączeniu roli operatora ze sprzętem, którego używa:
Zatem co zrobić? Znalazłem coś, co za równowartość około 50 zł pozwala na uzupełnienie braków. Jest to zestaw, który prezentuję w poniższym filmie. Zdaję sobie sprawę, że to typowa chińszczyzna, ale nie zawsze jest szansa na większą inwestycję, a jak się przekonacie oglądając film, często zwykły kawałek odpowiednio wyprofilowanego plastiku może zdziałać bardzo wiele.
I – wbrew pozorom – nie jest to tylko alternatywa dla biedaków, których nie stać na gimbal za 200-300 zł. Po pierwsze: wydawanie dużych pieniędzy na coś, co nie przynosi nam wymiernych finansowo efektów jest zwyczajnie głupie, jeśli nie wiąże się z pasją. Pasjonaci mają prawo wydawać ile chcą i się z tym nie liczyć. Jednak, gdy ktoś naprawdę nie jest zakochany w filmowaniu, nie zarabia na tym, a po prostu stanął wobec pewnego wyzwania, to wydatek o równowartości dobrej książki jest rozsądny. Często prowadzę warsztaty w firmach i różnych organizacjach podczas których w ciągu miesiąca co najmniej kilkadziesiąt osób uczy się praktycznych aspektów filmowania komórką. Czy uważacie, że rozsądne byłoby dokładanie każdemu uczestnikowi zestawu startowego za 500 zł czy za 50 zł, mając na uwadze, że co najwyżej 20% z nich będzie kontynuowało pracę z telefonem w formie kamery? Niebieski banknot z Kazimierzem III pozwala każdemu przynajmniej spróbować.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem choć częściowo na pytanie jak kręcić lepsze filmy. Ten wpis jest powiązany bezpośrednio z nową serią na moim kanale YouTube. Premiera co czwartek o 18.00, a tematów mamy naprawdę sporo, więc zapraszam do subskrypcji i kliknięcia w dzwoneczek, aby nic nie przegapić. Tymczasem bieżący odcinek już czeka: