Lekturę tego tekstu możesz rozpocząć od poczucia przerażenia: kolejna teoria z którą trzeba będzie pracować! A gdzie to obiecane praktyczne podejście do planowania kursu online? Nie do końca. Taksonomia Blooma to niesłychanie rozbudowany temat, ale ty omówimy jedynie jej podstawy (i to odpowiednio je przekształcając do interesującego nas kontekstu), aby dopracować swój przyszły produkt edukacyjny .Taksonomia jest poświęcona celom nauczania czyli w tym wypadku celom, które ty, jako twórca kursu czy szkolenia, stawiasz jego uczestnikom.
Możemy do tego podejść na poziomie każdej lekcji, ale też na poziomie ogólnym kursu. Jeśli kogoś temat wciągnie bardziej, to proponuję doskonałe opracowanie Tomka Jankowskiego. Jest ono dla mnie evergreenem tego tematu, ale wychodzi daleko poza zakres, który nas interesuje.
3 strefy Blooma
Bloom definiuje trzy sfery:
kognitywną
- obejmuje ona wiedzę i zdolności intelektualne naszych uczniów.afektywną
- obejmuje emocje i opisuje jak uczniowie powinni reagować na proces.psychomotoryczną
- obejmuje określone zachowania i umiejętności fizyczne.
Ty w swoim projekcie skupisz się przede wszystkim na sferze kognitywnej, choć oczywiście nie wykluczamy też, że będziesz miał wpływ na emocje i zachowania uczestników kursu. Są to jednak bardzo trudne zagadnienia i nie zawsze udaje się z nimi zmierzyć, bo początkujący projektanci łatwiej myślą przez pryzmat wiedzy i rozumienia faktów, niż chociażby odczuwania. Umówmy się też, że kurs online to nie jest raczej ten kaliber i uczestnicy tej formy edukacji raczej logują się doń z myślą o zdobyciu wiedzy. Nie każdy kurs też tego wymaga, aby wchodzić na wyższe poziomy, choć idea Blooma była nieco inna. W idealnym modelu proces nauczania obejmuje wszystkie sfery, a nawet więcej, bo Bloom liczył, że z czasem konkretne branże wypracują sfery charakterystyczne dla siebie i uzupełnią taksonomię.
Każda ze sfer jest podzielona na różne poziomy. Czym wyższy poziom, tym bardziej jest on skomplikowany i tym trudniej go osiągnąć. W zasadzie nie da się wejść na wyższy poziom pomijając któryś z poniższych. Na przykład dla sfery kognitywnej to:
Projektując swój kurs online masz za zadanie zastanowić się, jak daleko masz szansę dojść z jego uczestnikami. Przypominam, że kroków nie można pomijać (nie da się zastosować wiedzy skutecznie, jeśli nie zrozumiało się wcześniej przekazu). Jest to obraz idealny, bo w prawdziwym życiu edukatora nieraz trafisz na dziwne sytuacje, gdy ktoś będzie starał się zastosować w praktyce coś, na czym się nie zna. Spójrz na celebrytów i polityków – dzięki znajomości kognitywnej sfery taksonomii Blooma będzie ci łatwiej rozszyfrować ich postępowanie jako (często) nieprofesjonalne.
Sfera afektywna, odpowiada za emocje, uczucia, motywację i to jak ludzie reagują. Jest więc nieco trudniejsza do zrozumienia, gdy projektuje się swoje pierwsze szkolenia. Można sobie jednak śmiało wyobrazić, że uczestnik każdego kursu online, biorąc w nim udział, w jakiś sposób reaguje emocjonalnie. Gdy mowa jest o kursie poświęconym tzw. zagadnieniom “twardym”, a więc opartych na umiejętnościach technicznych czy konkretnych danych, to sfera afektywna jest nieco mniej widoczna. W końcu, jakich uczuć możemy oczekiwać od osoby uczącej się Photoshopa? To typowo techniczne szkolenie, mające nauczyć warsztatu związanego z obsługą jednego konkretnego programy graficznego. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, ponieważ jeśli ten kurs Photoshopa jest skierowany do specyficznej grupy odbiorców, to niewykluczone, że wpływ na ich emocje będzie miał dla ciebie znaczenie. Jest to z kolei bardziej widoczne w tzw. szkoleniach “miękkich”: przywództwo, zarządzanie zespołem, etyka, produktywność itd. wszędzie tam twoim celem będzie nie tylko przekazanie wiedzy, ale realne wpłynięcie na sferę afektywną. Ktoś może być świetnym teoretykiem z zakresu produktywności, znać wszystkie mechanizmy, a nawet pisać na ten temat książki. Nie osiągnie jednak mistrzostwa, jeśli nie zrozumie, dlaczego to zagadnienie jest ważne, jak wpływa na jego życie zawodowe i prywatne oraz jak może spróbować zmienić swoją postawę, aby zyskać więcej.
Ostatnia sfera – psychomotoryczna – zajmuje się zmianami zachowań fizycznych. Nie chodzi jednak tylko i wyłącznie o ćwiczenia fizyczne. Trener, który chce prowadzić lepsze szkolenia poprzez nawiązywanie trwalszego kontaktu z grupą uzupełnia swoją wiedzę na temat mowy ciała (sfera kognitywna), rozumie znaczenie dla jego pracy poszczególnych jej elementów (sfera afektywna), a także ćwiczy swoje gesty, ruchy, mimikę (sfera psychomotoryczna). Osiągnie sukces tylko wtedy, gdy lepiej określi stawiane przed nim cele szkoleniowe. W zakresie pewnych sfer będzie trzeba “dojść” dalej, a w innych nie będzie to konieczne, jednak nic nie powinno być pozostawione przypadkowi.
Spójrz na przykład rozwoju sportowców, którzy osiągają poziom międzynarodowy (niech dla nas będzie to Robert Lewandowski) i tych, którzy mimo talentu, utykają gdzieś na niższym szczeblu kariery. W przypadku Roberta zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest sfera psychomotoryczna. Są zawodnicy, którzy przerastają go w tych aspektach, a mimo to nie osiągają aż tak znaczących sukcesów. Wielu z nich nie rozwija się intelektualnie (sfera kognitywna), co nie ma związku z chodzeniem do teatru czy biblioteki, a raczej z poszerzaniem swojej wiedzy na temat taktyki, treningu czy zdrowego odżywiania. Inni nie potrafią osiągnąć odpowiedniego poziomu mentalnego (sfera afektywna), aby wziąć na barki odpowiedzialność za wynik swój i zespołu. W praktyce, mimo doskonałych początków (w sporcie “juniorskim” talent wyrażany w zdolnościach psychomotorycznych ma największe znaczenie), później giną w tłumie podobnych do siebie. Widzisz teraz na pewno, że właściwe postawienie celów to duża odpowiedzialność, ale i konieczność dla każdego poważnego edukatora.
Ostatnie ważne zagadnienie, będące jednocześnie tajemnicą sukcesu w projektowaniu celów szkoleniowych, to właściwe określenie poziomów w każdej ze sfer. Zaczyna się od uświadomienia sobie, że więcej nie zawsze znaczy lepiej i liczy się cel, ale nie miejsce w tabelce. Przykład: jedna z moich klientek projektując szkolenie z udzielania pierwszej pomocy zauważyła, że z punktu widzenia celu, w sferze kognitywnej ważniejsze jest pamiętanie, niż rozumienie. Uczestnik kursu musi zapamiętać jakie dokładnie czynności, z jaką częstotliwością i w jakim tempie należy robić w przypadku resuscytacji. Rozumienie zależności między nimi może się przydać, ale nie jest kluczowe. Wchodzenie na wyższy poziom może być wręcz szkodliwe, bo odciąga uwagę od sedna. W przypadku tej konkretnej tematyki kursu, jego twórczyni miała do opracowania cele we wszystkich trzech sferach, bo oprócz wiedzy istotne będzie również wpłynięcie na postawy uczestników (np. obawa przed udzieleniem pomocy nieprofesjonalnie, obawa przed zrobieniem mu większej krzywdy itd.), jak i możliwość praktyki czynności i zachowań wyuczonych w teorii. Gołym okiem widać też, że dobrze opracowana sfera psychomotoryczna (ćwiczenia) wpłynie pozytywnie na sferę afektywną (większa pewność siebie dzięki możliwości sprawdzenia swoich umiejętności na fantomie).
Praktyczne podejście do planowania kursu online
Ustawienie właściwych celów dla kursu online nie jest zadaniem, które możemy wykonać w kwadrans. Jak to zrobić właściwie? Skoro poznałeś już sfery taksonomii Blooma, to wiesz w jakich obszarach się poruszać, określając cele. Problemem może być za to ich jasne i precyzyjne wyrażenie. Do tego celu zastosujemy model zdania:
Takie połączenie rzeczownika, czasownika i przymiotnika bardzo ułatwia sprawę. Zobaczmy na przykładzie. Cel kursu zostanie osiągnięty, jeśli:
- Kto? Uczestnik kursu, to oczywiste – powiesz. To prawda, ale pamiętaj, że musisz najpierw tego uczestnika zdefiniować. Przykładowo: uczestnik kursu “bezpieczny maluch w samochodzie”…
- Co zrobi? Co wykona? Co się stanie? Przykładowo: …zainstaluje samodzielnie fotelik samochodowy…
- Jak? W jaki sposób? Jaką metodą? Przykładowo: …korzystając ze znajomości specyfikacji systemu isofix.
Zwróć uwagę, że tak postawione cele są konkretne, a to sprawia, że stawiając je:
- uświadamiasz sobie potencjalne znaczenie twojego kursu dla odbiorcy. Wielu autorów dopiero na tym etapie uświadamia sobie, że – mimo usilnych starań – wartość szkolenia jest niewielka. Będzie tak, gdy cele stawiane są “na siłę” lub gdy prezentują się nieco egzotycznie czy nawet kuriozalnie. Autor ma pomysł na kurs, ale nie ma oferty dla kursanta. Nie oznacza to, że trzeba porzucać temat, ale nieco go przemodelować i jeszcze raz odrobić lekcję z poprzedniego rozdziału, tym razem nieco solidniej;
- dostrzegasz mnogość umiejętności, które trzeba przyswoić, aby osiągnąć pozornie niezbyt skomplikowany cel. Nasz przykładowy uczestnik musi poznać działanie fotelika samochodowego i systemu isofix, nauczyć się wyciągać odpowiednie wnioski z rozumieć wpływ swojej decyzji na potencjalne skutki zdarzenia drogowego (sfera kognitywna wkracza w sferę afektywną), uświadomić sobie, że czynność trwająca kilka sekund może mieć znaczenie na całe życie (sfera afektywna) i udoskonalić ją poprzez wyćwiczenie odpowiedniego działania pod okiem instruktora (sfera psychomotoryczna);
- widzisz, że do osiągnięcia pojedynczego celu czasem trzeba użyć różnych narzędzi. Poświęcę temu osobny materiał, ale już teraz z pewnością widzisz, na naszym przykładzie, że o ile teorię można przyswoić w formie wykładu, tak praktyka wymaga ćwiczeń. Co zaś może wpłynąć na emocje i świadomość kursanta? Na przykład prezentacja case studies z miejsc wypadków połączona z dyskusją. To już trzy różne narzędzia z warsztatu trenera. Ty nauczysz się niebawem właściwie dobierać narzędzia do uczenia w warunkach cyfrowych.
Nie da się też ukryć, że praca z celami jest w typ wypadku dużo łatwiejsza dzięki odpowiednio postawionym pytaniom. Model: Kto? Co? Jak? zazwyczaj sprawdza się w otwartych kursach online, ale możesz spróbować pogłębić tę metodę, jeśli ci to pomoże. Znacznie ułatwia to praktyczne podejście do planowania kursu online.
2 Comments
Świetne przykłady Piotr, krótko i konkretnie! Dziękuję za wspomnienie i podlinkowanie artykułu. Pozdrowienia.
To czysta przyjemność móc się odwołać do Twojego opracowania.