Karta SD wraz ze swoją mikro-odmianą, to obecnie najpopularniejszy nośnik pamięci masowej w urządzeniach mobilnych. Mam tutaj na myśli nie tylko telefony czy tablety, ale również aparty i kamery. Słowem: wszystko to czym kręcimy wideo. Oznaczenia na kartach SD zaczynają jednak przypominać hieroglify pozostawione przez dawno wymarłą cywilizację (lub taką, która dopiero się narodzi). W każdym razie, pozornie prosta czynność zakupu karty w rezultacie taka prosta nie jest.
Wybierając coś z półki w sklepie zazwyczaj zderzamy ze sobą dwa parametry: pojemność i cenę. Jeśli wynik ilorazu tych parametrów czyli cena za gigabajt, wychodzi przyzwoicie, a na karcie podpisuje się jakiś znany producent, np. SanDisk czy Kingston, to więcej pytań nie zadajemy. Oznaczenia na kartach SD mają jednak swój głęboki sens i ich ignorowanie może się zakończyć na trzy sposoby:
A do tego wszystkiego tajemne znaki na karcie bardzo często się wykluczają lub opisują minimalne gwarantowane parametry, co ma się nijak do faktów i dodatkowo wprowadza zamieszanie. Oto przykład jak przedmiot wielkości znaczka pocztowego może utrudnić nam życie.
Pozwoliłem więc sobie w poniższym filmie rozszyfrować oznaczenia na kartach SD. Przy okazji ruszamy z nowymi materiałami prosto z Digital Knowledge Village (zwróćcie uwagę na nowy, autorski setup studio ;-)). Premiera co środę o 18.00, a tematów mamy naprawdę sporo, więc zapraszam do subskrypcji i kliknięcia w dzwoneczek, aby nic nie przegapić. Zaczynamy:
A dla nielubiących czytać i oglądać mam jeszcze takie małe klikadełko: